Forum moja żona sypia z innym Strona Główna  Forum moja żona sypia z innym Strona Główna  
  moja żona sypia z innym
FAQ  FAQ   Szukaj  Szukaj   Użytkownicy  Użytkownicy   Grupy  Grupy  Galerie  Galerie
 
Rejestracja  ::  Zaloguj Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
 
Forum moja żona sypia z innym Strona Główna->Opowiadania->number one..

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
number one.. <-Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat->
Autor Wiadomość
samolub33
PostWysłany: Śro 13:41, 18 Lis 2020 Temat postu: number one..




Dołączył: 20 Wrz 2010
Posty: 13
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

Cześć, jestem Tomek. Historia, którą opisze zaczęła się kilkanaście lat temu. Byliśmy wtedy 20-sto paro latkami, zakochani w sobie bezgranicznie. Ja pracowałem w administracji w prywatnej firmie, moja dziewczyna Gosia w prywatnej instytucji medycznej. Coś a'la dom seniora. Pracowała w młodym zespole, również jej przełożeni byli młodymi ludźmi. Większość jej współpracowników to kobiety, mężczyźni stanowili tam zaplecze techniczne. Wśród nich był też pan Ryszard, łysiejący jegomość koło 50-tki z bujnym wąsem pod nosem. Pracował tam jako "złota rączka", jako kierowca, dostawca. Dosłownie człowiek orkiestra.Od kiedy tylko moja dziewczyna się tam zatrudniła pan Ryszard był dla niej bardzo uprzejmy i miły jak dla żadnej innej kobiety. Oczywiście wszystko w ramach kultury wewnątrz pracy. Mojej Gosi oczywiście to bardzo schlebiało,i również była dla niego miła. Jak z reszta dla każdego człowieka. Lubiła pana Ryśka, często spędzali razem przerwy na papieroska u niego w kotłowni, czasem sami, czasem w towarzystwie innych palaczy. Opowiadała mi często jak to pan Ryszard ją adoruje, ja jej wtedy mówiłem w żartach, że pewnie ma na nią ochotę. Odpowiadała wtedy z niesmakiem, że przecież mógłby być jej ojcem bo równica wieku bardzo duża. I w ogóle, żebym dał jej spokój i przestał się z niej śmiać. wiedziałem,że bardzo wpadła mu w oko, że ją adoruje, ale byłem pewien swojej dziewczyny. Wiecie, to porozumienie dusz między nami było silne, ufaliśmy sobie bezgranicznie. Byliśmy bardzo zgraną parą, praktycznie nigdy się nie kłóciliśmy, a jeśli już, to szybko dochodziliśmy do porozumienia. Jednak kiedyś doszło między nami do sporej sprzeczki i właśnie o konsekwencjach będzie ta opowieść....
Tego dnia, Gosia miała imprezę firmową, jakieś andrzejki czy mikołajki - nie pamiętam dokładnie. Szykowaliśmy się do wyjścia. Ja ubierałem garnitur, moja ukochana przymierzała kolejne sukienki. Gosia nie mogła się decydować.... obcisła czarna mini, czy wzorzysta luźna spódnica.... ja miałem dość zabawny nastrój i trochę jej dogryzałem. Mówiłem, że jak założy mini, to będzie się jej w tańcu podciągać do góry, a jak założy luźną, to każdy będzie mógł łatwo pod nią zajrzeć.... Na te słowa moja dziewczyna spojrzała na mnie z zabawnym wyrzutem i odrzekła, że w takim razie założy tę zwiewną. I to tego bez majtek. Tak jak mówiła tak zrobiła, założyła tę spódniczkę, do tego stanik push-up i białą koszulę... nogi ubrała w delikatne pończochy i szpilki. Wyglądała zabójczo. Wtedy rzuciłem jakiś beznadziejny komentarz, że pan Ryszard to pewnie popuści na jej widok.... Nie wiem dlaczego, ale zadziałało to nią jak płachta na byka. Od parała że ma dość tego ciągłego naśmiewania się, żebym już przestał jej dogryzać. Próbowałem to obracać w żart, tłumaczyć. Ale to tylko ją jeszcze bardziej złościło. W efekcie zaczęliśmy się kłócić na dobre i już po chwili darliśmy koty na całego. Ona wściekła, ja wkurzony. Niewiele myśląc, powiedziałem, ze nigdzie z nią nie idę, niech sobie sama na tę integracje jedzie. "Świetnie!" - odparła, po czym ubrała płaszcz i wyszła do czekającej już na nas taksówki. Ja niewiele myśląc trzasnąłem za nią drzwiami i poluzowawszy krawat usiadłem w fotelu i włączyłem tv.
Gosia tymczasem dojechała na miejsce, to swojej pracy. Impreza już trwała. Było sporo ludzi, dużo już tańczyło i bawiło się w najlepsze. Gdy weszła Gosia, większość męskiego grona od razu to zauważyła, również pan Ryszard. Podszedł do niej i zapytał czemu jest sama. Opowiedziała mu, o naszej kłótni. Zaproponował jej drinka. Generalnie Gosia nie pija alkoholu, ale tego wieczora dała się skusić na odrobinę alkoholu. W końcu chciała się dobrze bawić, a nie rozpamiętywać naszą kłótnie. I bawiła się chyba dobrze, bo humor zaraz sie poprawił. Tańczyła, śmiała się. Nawet kilka tańców-przytulańców z panem Ryszardem się trafiło. Podczas tych tańców czuła jak delikatnie napierał na jej łono czymś twardym, ale sadziła, że to klamra od paska. Sprawiało jej to oczywiście niego przyjemności, rumieniła się troszkę, ale nic poza tym. Tak więc mijał jej wieczór, na tańcach, jedzeniu i piciu. Gdzieś tak koło 23-ciej towarzystwo zaczęło sę rozchodzić do domów, pozostały niedobitki... Gosia znów tańczyła i rozmawiała z panem Ryszardem... "Ech, będę musiał teraz wszystko to sam posprzątać po tej zabawie. Do domu wrócę pewnie nad ranem" - westchnął Ryszard rozglądając się po sali. "Biedaczysko.... pomogę panu." - odpowiedziała Gosia. Krótko po północy zostali już tylko sami, więc zabrali się do sprzątania. Byli lekko wstawieni, więc była to raczej zabawa. Jednak w pewnym momencie wpadli na siebie gdy Gosia niosła dzbanek z woda a Ryszard właśnie się odwracał. Pech chciał, że zawartość dzbanka wylądowała na spodniach Ryszarda..."Hahaha..." - zaśmieli się oboje. "Niech pan zdejmie te spodnie i powiesi na kaloryferze, to wyschną zanim tu skończymy sprzątać" - poradziła Gosia. Ryszard zrobił jak powiedziała. Stanął teraz przed nią w samych slipkach dość okazale nabrzmiałych. "Oooo..." - westchnęła Gosia - "chyba się pan troszkę podekscytował" - zaśmiała się. Pan Ryszard odparł na to spokojnym głosem, lecz z nutką zabawności - "Droga Małgosiu, on jest w stanie spoczynku. Mogę pokazać jak nie wierzysz". "Nie ma takiej potrzeby" - odparła Gosia z podziwem. Zabrali się za dalsze sprzątanie. Przy włączonej muzyce i żartach robota wcale im nie szła. Nie wiem czy to efekt alkoholu, czy beztroskich humorów, ale sytuacja z dzbankiem wody się powtórzyła. Zmów wpadli na siebie. Tym razem woda wylądowała.... również na panu Ryszardzie. Oboje zaczęli się śmiać. Pan Ryszard już nawet nie pytał, tylko szybko ściągnął mokrą bieliznę i odwiesił na kaloryfer. Znów stanął przed Gosią eksponując swoje przyrodzenie.... Gosia zdumiała się na ten widok i aż z wrażenia cofnęła się i oparła o stojący za nia stół. Pan Ryszard dumnie prezentował swoje przyrodzenie... a było ono całkiem pokaźne. "Małgosiu, ja stoję nago, a Ty? Ściągaj majtki, będzie sprawiedliwie!" - rzucił do niej. Ku swojemu własnemu zaskoczeniu, Gosia bez wahania z uśmiechem na ustach podwinęła spódniczkę i zsunęła majteczki w dół do kostek po czym jednym ruchem nogi kopnęła je w kierunku pana Ryszarda. Ten podszedł do niej z wyraźną chęcią dotknięcia jej , ale ona odparła - "O co to to nie!". "To może chociaż zatańczymy ostatni raz?" - zapytał pan Ryszard. "Zgoda" - odpowiedziała i zaczęli tańczyć w rytm spokojnej muzyki.... Złapał ją w pasie i przycisnął do siebie. Zarzuciła mu ręce na ramiona. Poczuła, jak jego penis napręża się i unosi... Poczuła lekkie podniecenie, przestraszyła się tego i chciała się wyrwać, ale pan Ryszard mocno ją trzymał... Patrzył jej prosto w oczy.."Panie Ryszardzie.... niech pan przestanie...." - szeptała miedzy kolejnymi przyspieszonymi oddechami. On natomiast pocierał penisem o jej łono przez materiał spódniczki..Jej piersi falowały w rytm oddechu...cofała się pod jego naporem, a on nie przestawał. Za chwilę byłą już oparta o brzeg stołu. Pan Ryszard uniósł ją lekko i posadził na brzegu stołu...Stawiała lekki opór, gdy rozchylał jej nogi, by znaleźć się blisko niej...Dotknął jej cipki czubkiem swojego penisa... "Nie, proszę nie!" - szeptała zaciskając nogi, ale równocześnie czuła jak jej cipka reaguje pozytywnie na jego penisa... W końcu podniecenie poparte wypitym wcześniej alkoholem wzięło górę.... Zarzuciła ręce na jego ramiona i rozchyliła uda oplatając nogi wokół bioder pana Ryszarda. Jego wielki nabrzmiały sterczący do góry kutas zaczął się wsuwać w jej wilgotną już cipkę..Po chwili bł już w niej... "O kurwa..." - wyrwało się z ust Gosi, gdy kutas pana Ryszarda rozpychał ścianki jej cipki...Powoli zaczął poruszać się w niej, ocierać i dopychać z każdym ruchem coraz mocniej... w końcu cały kutas zniknął w jej rozpalonej cipce i wtedy pan Ryszard rozpoczął swoją działalność....Rozpiął guziki koszuli Gosi i wydobył jej piersi ze stanika....natychmiast zaczął je pieścić dłońmi i zataczać koła językiem wokół sutków, które od wpływem tego dotyku twardniały i naprężały się jeszcze bardziej. Złapał rękoma za uda Gosi, masował je przez delikatny materiał pończoch, a jego biodra rytmicznie kołysały się między nogami Gosi. Ogromny kutas wysuwał się i znikał w gorącej, mokrej i ciasnej cipie mojej ukochanej. "Panie Ryszardzie...... niech pan...... nie przestaje..... o tak!...." - mamrotała Gosia w pełnym podnieceniu.... odchyliła się do tyłu, opierając na łokciach i umożliwiając panu Ryszardowi jeszcze głębszą penetracje....Poddała mu się całkowicie. Zawsze lubiła się kochać, ale jego kutas sprawił, że chciała się z nim pierzyć.... dziko i mocno...... "Zerżnij mnie..." - wyszeptała. "Co?" - zapytał pan Ryszard - "Zerżnij mnie mocno..... wyruchaj..." - powiedziała z dzikością patrząc mu w oczy.... "Tak.... wyjebię cię jak szmatę!" - odpowiedział i zaczął ją prawdziwie rżnąć.... Pchał kutasa mocno i głęboko, trzymając jej nogi za kostki i rozkładając szeroko...Jej młoda ciasna cipka szczelnie otulała tego doświadczonego kutasa, odpowiadała na jego pchnięcia. Oboje jęczeli z rozkoszy....Pan Ryszard jebał Gosię, jak młodziak pełen wigoru... Kutas coraz szybciej i szybciej ruchał młodą cipę..."Gosiu, dłużej nie wytrzymam!" - krzyknął pan Ryszard. "Och tak! Daj mi to!.... Spuść się...Teraz!" - wykrzyczała Gosia. Dokładnie w tym momencie poczuła jak kutas w jej cipie rośnie, napręża się i strzela ładunkiem gorącej białej spermy.. nie raz, nie dwa.... skurcz za skurczem pan Ryszard pompował w cipę mojej dziewczyny ogromne ilości swojego nasienia....a jej cipa odpowiadała na to kolejnymi skurczami ekstatycznego orgazmu. Szczytowali równocześnie, każdy nowy strumień spermy uderzający w ścianki jej cipy powodował nową falę orgazmu...Gosia była w euforii, gdy jej młodziutka cipka napełniała się nasieniem dojrzałego mężczyzny....a było tego tyle, że przestało się mieścić...Gdy już ostatnie porcje wyleciały z kutasa pana Ryszarda oboje sapali ze zmęczenia.... powoli pan Ryszard wycofał kutasa i z cipki Gosi wypłynął gęsty i gorący strumień bielutkiej spermy....Pan Ryszard opadł zmęczony na krzesło stojące obok, ale jego kutas nadal był twardy, błyszczący od ich zmieszanych soków.... Gosia podniosła się, zeszła ze stołu i kolejna porcja lepkiej spermy wypłynęła z jej cipki na uda.... Spojrzała na siebie...."Boże.... co ja zrobiłam..." - powiedziała sam do siebie....następnie spojrzała na pana Ryszarda, na jego wielkiego kutasa z nabrzmiała jeszcze główką.... "Panie Ryszardzie, to musi zostać miedzy nami. Mój chłopak nie może się o tym dowiedzieć. Kocham go! On nie może się dowiedzieć, ze go zdradziłam ani że..." -urwała w pół słowa..... "Ani że co?" - zapytał zawadiacko pan Ryszard - "Ani że Ci się podobało?" Zakryła twarz dłońmi... - "Tak" - dało się słyszeć ściszony głos..."Nie martw się. Nikt się nie dowie o tym co tu się wydarzyło, ale...." - tym razem on się zawahał - "...ale skoro ci się podobało.... to czemu nie kontynuować? Co ci się tak podobało??" - zapytał. Gosia mimowolnie spojrzała znów na jego kutasa, który powoli zaczął opadać....pan Ryszard uśmiechnął się z aprobatą..."Wiem, duży jest, a ja dawno nie miałem kobiety" - powiedział z dumą. "Nie o to chodzi, chociaż rozmiar tez imponuje, ale.....ja nigdy wcześniej nie robiłam tego z innym mężczyzną, a poza tym...... nigdy nie miała orgazmu z Tomaszem...." - wyszeptała zawstydzona..."Jestem zawsze do dyspozycji." - dodał pan Ryszard - "A teraz lepiej dokończmy sprzątanie, bo już dochodzi pierwsza".
Ta historia zmieniła nasze dalsze życia. Moje, Gosi i pana Ryszarda. Ale o tym może kiedy indziej....


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
m560
PostWysłany: Czw 2:12, 19 Lis 2020 Temat postu:




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 91
Przeczytał: 10 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Super

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Strona 1 z 1

Forum moja żona sypia z innym Strona Główna->Opowiadania->number one..
Skocz do:  



Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
DAJ Glass (1.0.5) template by Dustin Baccetti
EQ graphic based off of a design from www.freeclipart.nu
Powered by phpBB Š 2001, 2002 phpBB Group