żonka jelonka - cd.2

darek1979_71

gdy obudziłem się rankiem, leżeliśmy w trójkę na łóżku, nieznajomy z wtuloną w niego moją śliczną żonką, a ja siedziałem na fotelu naprzeciw nich. Chciałem podejść lecz nagle poczułem że nie mogę się ruszyć, byłem przywiązany do fotela, zdziwiony spojrzałem na nieznajomego i zobaczyłem szeroki usmiech który nie wróżył mi niczego dobrego.cz
Spojrzał na mnie i powiedział: ... teraz będziesz mógł tylko patrzeć jak będą rżnął twoją żonkę, na twoich oczach zrobie z niej uległą sukę!
Próbowałem sie wyrwać lecz nic nie mogłem zrobić, mogłem tylko z rosnącym przerażeniem patrzeć na to co robi z moją żonką.
Na dzień dobry uderzył ją dłonia w twarz i przerażonej powiedział: idż sie kurwo odświeżyc! Żonka wystraszona spojrzała na mnie skrepowanego, jej wzrok błagał pomóż mi ,rozległ się głośny klaps w pośladek i żonka pobiegła z płaczem do łazienki.
Po chwili gdy wróciła nieznajomy kazał jej uklęknąć i wsunąłł jej sterczącego kutasa aż po same jądra, żonka krztusiła sie, lecz posłusznie ssała nieznajomego, gdy ten doszedł dostała po raz kolejny w twarz i popędziła do łazienki.

Nieznajomy podszedł do mnie i powiedział: nie martw sie o nią, ta lekcja jej się przyda, pokażę ci dziś jak należy tresować żonę, jeszcze dzisiaj zrobię z twojej ślicznej żonki zwykłą dziwkę na twoich oczach, a ty jeszcze kiedyś mi za to podziękujesz.

Gdy żonka wróciła z łazienki nieznajomy kazał się jej ładnie ubrać i umalować, mówiąc że za chwilę wpadną z odwiedzinami jego kumple.

Mysli przelatywały mi przez głowę niczym błyskawice, byłem jednocześnie wściekły, upokorzony i cholernie podniecony widząc zalaną łzami i wystraszoną moja śliczną żonkę która przerazona unikała mojego wzroku i czekała co jeszcze ją spotka.

Po chwili rozległo sie pukanie do drzwi, nieznajomy wstał i podszedł by je otworzyć. Usłyszeliśmy: ... witajcie, suka i kundel już nie mogą się doczekać. A po chwili do pokoju weszło dwóch rosłych i ogolonych na łyso prawie dwumetrowych drabów. Żonka na ich widok nieomal jęknęłła z przerażenia widząc ich obleśne uśmiechy gdy oglądali ją jak klacz na wybiegu.

Mężczyżni usiedli a nieznajomy nalał im drinki, puścił cichą muzyczkę i rozkazał: ... a teraz kurwo zatańczysz przed kolegami i powoli będziesz zrzucać ciuszki!
Żonka przerażona nie mogła wydobyć się poruszyć, wtedy nieznajomy podszedł chwycił ją za włosy i wyprowadził na środek pokoju.
Zapłakana z potarganymi włosami, wstydliwie trzymająca spódniczke,a jej przyśpieszony oddech uwidaczniał sie wręcz falowaniem jędrnych małych piersi, wygladała cudownie, sam zerwał bym z niej te ciuszki.
Nastała cisza ,w tle płynęłla cicha muzyczka a żonka powoli tańczyła zawstydzona,po chwili nieznajomy podał jej drinka którego wypiła duszkiem,nie wiem co w nim było dodane lecz po chwili znikł jej wstyd a ciuszki wylądowały na podłodze, wtedy nieznajomy podał jej pejczyk i wskazując na mnie rzekł: a teraz wychłoszcz tego kundla za to że cię podgląda. Żonka podeszła, poczułem smagnięcia pejcza i piekący ból, lecz to był dopiero początek, po chwili poczyłem jak mężczyżni ściągaja mnie z fotela i kładą na stole, nagły ból odbytu uświadomił mi że znalazła się w nim rękojeść pejcza.
Leżąc tak całkowicie upokorzony widziałem jak mężczyżni zanoszą żonkę na łóżko, słyszałem jej jeki gdy ogromne kutasy penetrowały jej odbyt i cipkę, gdy dusiły ją fale wlewającej się do ust spermy, byłem upokorzony i poniżony a mój kutas zdrajca sterczał próbując się wbic w stół.
Mężczyżni rżnęli żonkę conajmniej kilka godzin,chwilami bałem sie o nia ogromnie gdyż podczas niekończącej się kopulacji wielokrotnie odchodziła od zmysłów i mdlała.

W końcu skończyli, żonka ociekająca spermą leżała bezwładna na potarganym łóżku a mężczyżni wraz z nieznajomym odświeżyli się i wyszli.
Na odchodne nieznajomy podszedł do mnie i rzekł:
...jeżeli będziecie chcieli jeszcze kiedyś zaszaleć to zadzwońcie"
Zostaliśmy sami.

Po jakimś kwadransie żonka ocknęłła się, podeszła do mnie (uśmiechnęłla się widząc mnie leżącego ze sterczącym z tyłka pejczem) i mnie rozwiązała, obydwoje bez słowa poszliśmy do łazienki, unikaliśmy swojego wzroku i nie mówiliśmy ani słowa.

Dopiero wieczorem doszliśmy do siebie po doznanych wrażeniach. Gdy leżałem na tapczanie gapiąc sie bezmyślnie w telewizor , walcząc z nadchodzącymi falami sprzecznych myśli, żonka podeszła do mnie wtuliła sie zapytała: ...gniewasz sie na mnie?, odpowiedziałem:... nie skarbie,
przytuliłem ją,a ona usnęłla w moich ramionach.