Od czego się zaczęło ?

misiekBI · Wysłany: Pią 16:46, 23 Sty 2009 Temat postu:

...miałem napisać: "a ONA spija jego podniecenie" Wink

W pewnej chwili znów się okręciła i położyła na plecach, on zaczął całować jej szyję, piersi, brzuch a ja nie mogłem opanować się, by się nie trząść...
Kiedy klęknął za nią, a ona wydała zduszony jęk, położyłem rękę na jej piersi, drgnęła lekko, a on zamarł w bezruchu...
Rzuciłem krótko "spoko", na co on zaczął nieśmiało znów się poruszać w niej, a ona przesunęła moją rękę niżej, na swój brzuch.
Prawie rzuciłem się na nią, by całować jej twarz, szyję, twarde piersi, rozpalony brzuch... Moja twarz była coraz niżej... Poczułem, ze MUSZĘ polizać jej mokrą cipkę!! To, że on był w niej właśnie nie przeszkadzało mi, a nawet dodatkowo podnieciło. Kiedy już moje usta poczuły, jej gładkie podbrzusze zapragnąłem włożyć w nią język i napić się tego wszystkiego, co z niej wypływało i co on w niej zostawił... Poczułem, że dotykam wargami jego śliskiego członka... Chyba zrozumiał, wyjął na chwilę, jakby mi ustępował miejsca... Przycisnąłem twarz do jej cipki, wsuwając język najgłębiej, jak się dało...
Była mokra, śliska, pachnąca i... pyszna!!! Wylizałem dokładnie, co objawiło się u niej wiciem wyciem prawie Wink

Kumpel nie wycofał się daleko, rzuciłem krótkie "wejdź teraz" i odsunąłem usta...
Wszedł w nią z odgłosem cmoknięcia, co sprowokowało mnie, by TU I TERAZ, PILNIE ich oboje polizać.
Chyba byli nieco zdziwieni moimi czynami, ale ona tylko położyła rękę na mojej głowie, dociskając do siebie, a on przyspieszył ruchy...
Kiedy na chwilę się z niej wysunął... wziąłem do ust jego twardego i śliskiego ptaka... znieruchomiał... Po raz pierwszy miałem w ustach coś takiego, ale poczułem, że muszę zrobić coś, by wiedzieć co czuje kobieta, gdy facet eksploduje w jej ustach... Chciałem tego całym sobą, chciałem dać mu rozkosz "na oczach" własnej żony. Chciałem poczuć całe jego podniecenie w ustach, chciałem poczuć jego smak, poczuć jak wypełnia mi usta, połknąć to wszystko, być tu po to, by dawać im obojgu rozkosz cielesną i tylko po to, by ich oboje zaspokoić...
Żona poczuła, ze coś dziwnego się dzieje, usiadła i zaczęła obserwować...
Chwyciła mnie za ramiona i pociągnęła, ze położyłem się na plecach.
Powiedziała "usiądź na nim" i wskazała moją twarz...
Kumpel rzucił jej spojrzenie, usiadł na mnie tak, ze jego pulsujący członek był przed moją twarzą...
Nagle coś mu przyszło do głowy. Nachylił się nade mną i zaczął posuwać mnie w usta tak, jak przed chwila moją żonę w cipkę. Ona przez zaciśnięte zęby syknęła "rżnij go!", cały czas masując sobie muszelkę.
Nie wiem, co dalej robiła, bo zacząłem się lekko dusić i zachłystywać...
Nie trwało to jednak długo, bo nagle kolega zatrząsł się, wydał stłumiony jęk i moje usta wypełniło coś ciepłego i klejącego... Było goryczkowate i słonawe, jednym słowem pyszne... Było tego tyle, ze musiałem część przełknąć, mając jego pulsującego penisa wciąż w ustach, więc nie mogłem ich zacisnąć... Udało się chyba, ale część spłynęła mi po twarzy. Podniósł się, ale nie zdążyłem zaczerpnąć dobrze powietrza i przełknąć wszystkiego, gdy na mej twarzy usiadła ONA. Jej muszelka była rozwarta szeroko, gorąca i mokra, zaczęła kołysać pupą, siedząc na mojej twarzy całym swoim ciężarem. Lizałem ją z zaciętością, łykałem jej soki, wymieszane z jego spermą, poczułem, że mam orgazm, bardzo intensywny, mimo ze mój ptak nie był wcale dotykany. Nie wiem ile czasu żona spędziła na mojej twarzy, bo zacząłem chyba tracić przytomność... Ocknąłem się, kiedy oni leżeli w pozycji 6/9 i intensywnie się pieścili. Nie miałem siły... Zasnąłem...