Moja żona mnie zdradza. Co mam dalej zrobić

Maniek71

Witam

Jak w temacie, i pewno nie byłoby mnie tutaj gdyby nie jeden szczegół. Ale o tym na końcu.

Jesteśmy małżeństwem od 11 lat, znamy się od 14. Mamy 2 dzieci. Od zawsze w naszym łóżku było gorąco. Po kilku latach grzecznego zachowywania się, kilka razy podczas seksu spróbowałem mówić mojej żonie do ucha historie, że leży na plecach ma zawinięte oczy opaską i inni mężczyźni głaskają jej ciało, dotykają ją wszędzie, wkłądają paluszki do cipki, a na koniec po kolei pieprzą. Kiedy powiedziałem to pierwszy raz żona miała tak silny orgazm jak nigdy wcześniej.
Z biegiem czasu nasze fantazje były coraz odważniejsze i ona również nie pozostawała bierna. Mówiła, że chciałaby widzieć jak liżę cipki innym kobietą, że chciałaby widzieć jak inna wkłada sobie mojego kutasa do cipki, a ona w tym czasie pieprzyłaby się z innymi.
Było cudownie. Kilka razy nawet spytałem się czy nie chciałaby spróbować tak na prawdę: podczas seksu mówiła że tak, ale po wszystkim, że to były tylko żarty i nigdy by mnie nie zdradziła.
Jakiś rok temu mieliśmy krótki kryzys. Potem już było normalnie, ale w łóżku coś się popsuło. Stała się bardzo bierna (tak może mi się wydawało), bo jedyną pozycją, którą preferowała to na plecach.
Mogłem ją oczywiście pieprzyc do woli, lubiła być maksymalnie zerżnięta. Oczywiście podczas tego mówiła mi sama, że jest dziwką i jest tylko po to abym mógł się zaspokoić.
To był przełom. Potem już nie chciała tak często, miała jakieś wymówki itd...Skończyło się na tym, że teraz kochamy się raz na miesiąc i tylko od tyłu, nie pozwala mi w pozycji na wznak.
Zacząłem podejrzewać ją o zdradę i niestety kilka dni temu znalazłem na to niezbite dowody, że umawia się z innym. Jest to dosyć dziwne, bo to on do niej dzwoni kiedy ma na nią ochotę, a ona posłusznie wychodzi z domu na godzinę, pieprzy się z nim bardzo mocno i wraca potem jak gdyby nigdy nic. Nie trudno jest znaleźć oczywiście powód dla takiego wyjścia.
Zacząłem analizować historię i pamiętam jak kilka razy kochałem się z nią po takim wyjściu i czułem, że ma taką inną cipkę, taką opuchniętą, nabrzmiałą i niesamowicie ciasną. Już wcześniej zauważyłem, że im bardziej jej cipka jest używana tym bardziej mnie podnieca.

O jej zdradzie dowiedziałem się w zeszłą środę. Na początku przeżyłem szok i to tak wielki, że nie byłem w stanie normalnie pracować. Dopiero po kilku dniach doszedłem do siebie, i zrozumiałem że ona zrealizowała to o czym razem w łóżku fantazjowaliśmy wcześniej. I że najprawdopodobniej to jest tylko czysty seks, bo nawet wczoraj potwierdziła mi, że chce być ze mną całe życie, że ona nie wyobraża sobie ze mną rozstania i robienia krzywdy dzieciom. Ja też, natomiast pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy po tym jak się dowiedziałem o zdradzie był rozwód. Dzisiaj jestem w stanie wybaczyć jej zdradę i nawet jeśli ten inny daje jej coś więcej niż ja to pozwolić jej nadal na to żeby była szczęśliwa.

Ona jeszcze nie wie, że ja wiem. Oczywiście mówiłem w weekend, że mam bardzo duże podejrzenia, ale cały czas temu zaprzecza - pochodzi z dobrze wychowanej rodziny i na pewno się tego wstydzi.

Jak teraz postąpić? Pokazać jej dowody, kazać się spakować i po prostu wypier... z domu, odczekać trochę i pozwolić wrócić - bo na pewno to zrobi dla dzieci. A może pokazać dowody, porozmawiać i zaproponować wspólny układ w którym oboje będziemy realizować nasze wcześniejsze fantazje seksualne? Mam niezły dylemat. Wiem, że w tym tygodniu znowu do niego idzie i powiem Wam, że o ile na początku nie dopuszczałem takich myśli to teraz zaczyna mnie to kręcić i nie mogę się doczekać kiedy wyjdzie i kiedy po powrocie będę mógł skosztować jej mocno zerżniętej cipki.
Chciałbym nawet aby ten inny spuścił się jej w środku i chciałbym później lizać jej cipkę.

Kiedyś pomyślałbym, że coś ze mną jest nie tak, ale po przeczytaniu tego forum widzę, że takich osób, których podnieca jak żona zdradza jest dużo więcej.

Proszę o komentarze. Czy byliście kiedyś w takiej sytuacji, czy Wasze kontrolowane zdrady zaczynały się zawsze od tych "kontrolowanych"?

pozdrawiam