Krupa

lanah · Wysłany: Pią 14:26, 05 Cze 2009 Temat postu: Krupa

Opowiem Wam naszą historyjkę.
Parę lat temu zachorowałem na pewną chorobę,przewlekłą i niemiłą .Zacząłem brać leki,które miałem brać przez długi czas.Po lekach stan mojego zdrowia się ogólnie poprawił ale moja sprawność seksualna spadła prawie do zera.Próbowaliśmy z żoną różnych technik,erotycznych,lizanko,wibratory,fisting. Chodziliśmy na różne spotkania typu swingers.Ja udawałem że się szybko upijam a moja żona balowała z jakimś gostkiem.Czasem było fajnie a czasem do dupy.Częściej to drugie.Szukaliśmy rozwiązania.Nasze osobiste zabawy i preferencje trzymamy dla wąskiego grona wtajemniczonych przyjaciół i przyjaciółek,jak sami wiecie problem "zdrady" można różnorako interpretować.
Dla nas zdrada erotyczna po prostu nie istnieje.Dla nas jest to zabawa ,specyficzna zabawa ale TYLKO ZABAWA !Dlatego łatwiej się nam żyje,kochamy się bardzo i szanujemy.Nie zadajemy sobie głupich i nikomu nie potrzebnych pytań.Ale do rzeczy.Szukaliśmy rozwiązania.W śród naszych znajomych był koleś który trochę się "podwalał" do mojej żony,pogadałem z żoną ,jej pomysł się nie podobał.Żonaty,kolega znajomy od lat itp.itd.No ale jakoś ją przekonałem.Pozostał temat naszego kolegi.Umówiłem się z Krupą(bo taką ma ksywkę)na rozmowę.Wypiliśmy po piwku i mówię mu co i jak.Ze chwilowo nie mogę a moja żona lubi być od czasu do czasu dobrze wypieprzona.Krupa to kawał faceta 180/100.Pracuje na koparce czy czymś podobnym,ale to wymaga siły i sprawności.Tak że gość OK.No ale Krupa że to jak........nie wypada,żona.....zdrada itp.Rozmawiałem z godzinę i nic.
Po czterech dniach zadzwonił,że przemyślał......i ...spróbuje.
Zrobiliśmy kolacyjkę z alkoholem,podlewałem Krupie i żonie ,oboje byli spięci i z krępowani .Po dobrej flaszce weszliśmy na temacik żartując i przekomarzając się.Po pewnym czasie ulotniłem się.Niby ubikacja czy coś tam
Wróciłem po pól godzinie,cicho wszedłem do salonu,swiatło było zgaszone paliły się tylko świece,z za uchylonych drzwi do naszej sypialni dochodziły charakterystyczne stękania i jęki.Moja żona robi to dość głośno,ale jęki były naprawdę głośne.Zajrzałem do sypialni;moja żona leżała na wznak z uniesionymi nogami w pończochach i butach,koszula rozpięta stanik ściągnięty pod piersi,nad nią klęczał Krupa i ją posuwał.Ale robił to z taką siłą i energią ze jak dobijał to piersi mojej żony podskakiwały do góry,rozłożyła ręce na boki i trzymała się kołdry,a Krupa posuwał,nie widziałem jego członka bo paliła się tylko mała czerwona lampka ze świeczką,ale po jego ruchach widziałem że rozmiar ma słuszny.
Jęki mojej żony przeszły w jeden jękokrzyk,można by powiedzieć że wręcz wyła,rzucała głową na boki raz w lewo raz wprawo włosy pięknie rude w świetle czerwonej lampki z kotłowały się i wyglądały cudownie.
Ile czasu ją pieprzył nie wiem ale troszkę to trwało,nagle zaczął sapać świszcząco oddychać,zwolnił ruchy złapał Kasię za biodra uniósł jej tyłek i wolnym głębokimi ruchami ją posuwał,ruchy nie były rytmiczne,np.dwa szybkie jeden wolny,dwa wolne dwa szybkie itp.Kaśka za każdym dobiciem krzyczała ,wyginała się kobra,Kasia jest malutka ale dobrze zbudowana,myślę że nie każdy dałby radę w takiej pozycji ją utrzymać.Krupa dał i to bez problemu.W pewnym momencie wykonał serię szybkich ruchów,zajęczał albo zaryczał co kto woli...i opadł na Kasię.
Chwilę tak leżeli(bałem się że się Kaśka udusi)powoli się uniósł cofnął się i wyjął kutasa z Kasi..........Normalnie mnie zatkało,wyjmował i wyjmował(patrz galeria)no...kawał kutasa.Kucnął nad nią i położył jej kutasa na usta,Kasia zgarnęła włosy z twarzy i zaczęła go lizać i ssać ,Krupa mruczał coś pod nosem.
Cofnąłem się do salonu,zrobiłem drinki z whiski z lodem,dla Krupy słuszny,dla siebie i dla Kasi,robiąc drinki specjalnie zachowywałem się głośno,podszedłem do sypialni,rozsunąłem bardziej drzwi,Krupa nadal klęczał nad Kasią.Podałem mu zimnego drinka,spojrzał no mnie nieprzytomnym wzrokiem,potem jak gdyby się zawstydził, chciał zerwać się Kasi,ale nic z tego.Kasia była czujna,zaczęła go intensywnie pieścić po kutasie jednocześnie mocno go trzymając.Był bezradny,zaczął pić drinka.Drinka dla Kasi postawiłem na szafce a sam ukląkłem za Krupą i zrobiłem Kasi ładne lizanko łechtaczki,a była jeszcze tak napalona że po kilku minutach szczytowała i to z kutasem Krupy w ustach.
Tamtej nocy było jeszcze kilka numerków,wszystko było super.
Ja na SZCZĘŚCIE wyzdrowiałem i paskudne leki poszły do śmieci ale Przyjażń z Krupą została do dziś.
W następnym odcinku napiszę jak to wygląda dziś a minęło kilka lat.Cdn.