Forum moja żona sypia z innym Strona Główna  Forum moja żona sypia z innym Strona Główna  
  moja żona sypia z innym
FAQ  FAQ   Szukaj  Szukaj   Użytkownicy  Użytkownicy   Grupy  Grupy  Galerie  Galerie
 
Rejestracja  ::  Zaloguj Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
 
Forum moja żona sypia z innym Strona Główna->Opowiadania->Pomysłowa żona.

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Pomysłowa żona. <-Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat->
Autor Wiadomość
PawelM
PostWysłany: Wto 11:54, 17 Lis 2015 Temat postu: Pomysłowa żona.




Dołączył: 28 Lip 2015
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Żadko jeździliśmy autobusem więc piętnaście przystanków bardzo nam się dłużyło, ale sytuacja
była wyjątkowa, bo musielismy się jakoś dostać do mechanika, żeby odebrać samochód. Mimo
tłoku trafiło nam się miejsce siedzące, ale jedno więc Ania usiadła mi na kolanach. Lubiłem
czuć jej masywną pupę i uda. Moja ręka powędrowała pod spódnicę i odkryłem, że żonka nie
założyła majtek.
- Nie jest ci zimno mała? - spytałem zaczepnie.
- Zapomniałam - uśmiechnęła się niewinnie.
Niestety podróż dobiegła końca, a tak było miło. U mechanika okazało się, że były z autkiem
lekkie problemy. Czterdziestoletni wyskoki i szczupły mężczyzna, który był szefem podszedł do
nas, podczas gdy jego pomocnik, przypakowany młodziak kończył przykręcać koło.
- Niestety będzie drożej - usłyszeliśmy.
Okazało się że zamiast dwieście mamy zapłacić pięćset.
- Co robić - stwierdziłem i poszliśmy za szefem do biura mieszczącego się w ciasnej kanciapie
oddzielonej od warsztatu zabrudzoną szybą.
Sięgnąłem do wewnętrznej kieszeni marynarki. Pusto. Włożyłem rękę po drugiej stronie. Też.
Obszukałem wszystkie kieszenie w poszukiwaniu portfela. Spojżałem na Ankę.
- Kochanie. Masz jakieś pieniądze? Chyba zapomniałem portfela.
Pokręciła głową. W kącikach ust zauważyłem ledwo widoczny uśmieszek, który dobrze znałem.
To była jej robota! Ale dlaczego?
- Wie pan co. Podwiozę panu pieniądze jutro rano - zaproponowałem.
Szef warszatatu spojżał na mnie z miną chłowieka chcącego pomóc ale bezsilnego.
- Nie mogę panu wydać samochodu bez pieniędzy. Przykro mi.
Anka stojąc lekko z boku nas dyskretnie rozpięła dwa guziki bluzki. Jej duże piersi miały
ochotę wyskoczyć.
- I naprawdę nic nie da się zrobić? - spytała.
Spojżał jej w dekolt.
- Zostań tu kochanie - poprosiła mnie. - ja obejżę samochód i przekonam pana.
Wyszli z biura. Chwilę pokazywał jej coś przy samochodzie. Rozmawiali ale nie słyszałem o czym
bo drzwi od biura były dość szczelne. Chwilę oglądałem kalendarze z gołymi paniami porozwieszane
na wszystkich ścianach. Gdy znów spojżałem w brudną szybę Ania stała zasłonięta do połowy przez
przednią maskę samochodu i opierała się o nią. Szef warsztatu z ptakiem wyciągniętym ze spodni
podszedł do niej od tyłu. uniósł jej spódniczkę. Chwilę potem oboje rytmicznie falowali. Rozpiął
resztę guzików bluzki i uwolnił masywne piersi, które po chwili były czarne od smaru z jego
brudnych łap.
Podnieciłem się bardzo. Byłem zaskoczony, ale mile. Ania często się puszczała, więc nie byłem
o to zły, a poza tym uwielbiałem takie niespodzianki. Patrzyłem więc przez szybę jak moja
niewierna żona daje dupci mechanikowi. Wiedziała że ją obserwuję i mimo że pewnie było jej
całkiem przyjemnie, robiła specjalnie wrażenie, że bardzo jej się podoba. Wypinała się mocno
dla niego, wzdychała, mrużyła oczy i przyciągała gościa mocno do siebie, żeby czuć go głębiej
i mocniej. Ania zadowoliła go w kilka minut. Parę mocniejszych pchnięć na koniec i wyjął z niej
brudnego kutasa. Wyszedłem z biura myśląc że to koniec, ale jak się przekonałem kontrakt
obejmował też ruchanie dla pomocnika.
- Możemy jechać kochanie? - spytałem.
- Jeszcze nie skończyłam płacić. Możesz poczekać w biurze albo tutaj.
Postanowiłem zostać. Młodzian który już dawno wyszedł z kanału stał teraz za Anią i ręką masował
swoje duże i grube prącie wystające z kombinezonu. Gdy Ania wypięła dla niego pupę zauważyłem,
że pośladki i uda ma całe w smarze, a szparka na całej długości wypełniona jest śmietanką majstra.
- Mam się umyć, czy nie brzydzisz się po szefie?
- Trochę się przetrze i będzie ok.
Przetarł cipkę Ani papierem i wsadził w nią swojego olbrzyma.
- Aaaaaa. O kurwa. Jak dobrze. Niezły jesteś.
Młodzik usmiechnał się dumny z siebie.
- Kobiety nigdy nie narzekają.
Złapał ją oburącz za cycki i ostro ujeżdżał. Ania pojękiwała i była bardzo namiętna. Kochanek bardzo
przypadł jej do gustu. Często spoglądała na mnie a potem odwracała głowę do młodzika i lizała się
z nim głeboko ze śliną. Byłem cholernie podniecony.
- Po tym będziemy rozliczeni? - Spytałem.
- Liczę pięćdziesiąt złotych za ruchańsko, więc musimy jeszcze tu podjechać pięć razy kochanie.
- Drogo się nie cenisz.
- Nie musiałabym rozkładac nóg gdybyś nie zapomniał portfela.
Majster podszedł do mnie i wręczył mi klucze do auta.
- Wszystko działa jak marzenie. Bedzie pan zadowolony.
W tym samym czasie spojżałem w kierunku Ani. Młodzik właśnie się w niej spuszczał głośno stękając.
Gdy wyjął ptaka śmietana spłynęła jej po udach. Myślałem, że jeszcze przez cztery dni będziemy spłacali
tą naprawę, gdy majster zaproponował inne rozwiązanie.
- Jeśli nie chce pan tyle jeździć z żoną, to zróbmy tak. Żona zostanie dziś ze mną na noc. A jutro pójdzie
spać do mojego ucznia. Wtedy bedziemy kwita.
- To dobry pomysł kochanie. - wtrąciła Ania. - spłacę samochód w dwa dni i po sprawie.
Zgodziłem się. Tego dnia wieczorem Ania się wystroiła i po dziewiątej zawiozłem ją pod dom majstra.
Dwa dni później o dziesiątej rano wsiadła do mojego auta pod domem ucznia. Była potargana, brudna,
pachniała spermą i na ciele włącznie z twarzą miała białe zaschnięte plamy.
- To ja ci schowałam portfel - powiedziała. - Nie gniewasz się.
Uśmiechnęła się tak rozbrajająco, że nie mogłem się gniewać nawet gdybym chciał. Też się uśmiechnąłem
i przytuliłem ją do siebie.
- Pewnie że nie. Ale byli na ciebie napaleni! Jestem z ciebie dumny skarbie. Zaskakuj mnie tak dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sarivilus
PostWysłany: Wto 17:11, 17 Lis 2015 Temat postu:




Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 8
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

fajne opowiadanie, mam nadzieje, ze bedzie wiecej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mar7847
PostWysłany: Wto 4:29, 08 Mar 2016 Temat postu:




Dołączył: 07 Mar 2016
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Wspaniała Kobieta ! fajnie miała dobrze...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
xkacperx6
PostWysłany: Czw 19:30, 10 Mar 2016 Temat postu:




Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

faktycznie ze pomyslowa Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Accor
PostWysłany: Pon 17:50, 11 Kwi 2016 Temat postu:




Dołączył: 22 Lip 2014
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Wspaniala

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PawelM
PostWysłany: Pią 15:17, 27 Maj 2016 Temat postu: Urodziny córki.




Dołączył: 28 Lip 2015
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Dziesiąte urodziny naszej córeczki postanowiliśmy wyprawić w ogrodzie.
Zaprosiła wszystkie koleżanki z klasy. Ania przygotowała wielki tort.
Miał być gril i mnóstwo słodyczy, chociaż dysponowaliśmy ograniczonym
budżetem. Wszedłem do kuchni, gdy Ania wtykała świeczki w tort.
- Ale piękny! Super się spisałaś.
Za ten komplement dostałem od żony buziaka.
- Nie obijaj się tylko dzwoń. Nie mamy jeszcze clowna. Wiesz jak Emilce
na tym zależy.
- Nie uwierzysz jakie są ceny. Chyba musimy sobie odpuścić.
Ania przestała grzebać przy torcie i spojżała surowym wzrokiem.
- Mowy nie ma! Obiecałam i Emilka będzie miała clowna! Daj telefon!
Anka nie żartowała w takich sprawach. Wiedziałem, że załatwi. Wyszła z
telefonem do sypialni. Parę razy długo rozmawiała. W końcu wyszła.
- Ubieraj się. Jedziemy.
W drodze długo milczeliśmy. Wiedziałem jak Anka chce to rozegrać i byłem
podekscytowany. Najprawdopodobniej miałem ją zobaczyć w krótce w akcji
z innym mężczyzną. Aż motyle latały mi po brzuchu z podniecenia.
- Załatwiłaś to bezgotówkowo? - spytałem.
- Jeszcze się nie zgodzili. Chcą mnie najpierw zobaczyć.
- Oni?
- Tak. To dwóch braci. Jeden przebiera się za clowna a drugi osiołka.
Bracia mieszkali w bloku na drugim pietrze. Na półpiętrze zatrzymaliśmy
się i Ania spytała, czy dobrze wygląda. Pogiągnęła rąbek bluzki w dół,
żeby zwiększyć dekolt i poprawiła szminkę. Otworzył nam wysoki brunet
około trzydziestki. Usiedliśmy z żoną obok siebie na kanapie. Drugi
brat zrobił nam hebaty.
- Słyszałam, że panowie są dobrzy. Znajomi bardzo was polecali.
- Owszem. I dlatego mamy problem z terminami.
- Chyba się nie rozmyśliliście? Moja propozycja przez telefon chyba nie
była zła?
Nie byłem w temacie, więc Ania postanowiła mnie przy nich uświadomić.
- Umówiłam się z Panami, że wystąpią u dzieci przez dwie godziny za dwieście
złotych i dodatkowo zrobię im laskę.
- W tym sęk pani Aniu, że możemy się nie wyrobić.
Ania uklękła na kolana przed jednym z braci, opartym o stół. Rozpięła powoli
rozporek i zaczęła mu ssać.
- To jako zaliczka. A po wszystkim zrobicie panowie co chcecie z moją cipką.
Drugi z braci podszedł. Ania i jemu wyciągnęła ptaka. Teraz ssała ich na zmianę
aż obaj bracia wytrysnęli na jej buzię.
Umwiliśmy się, że przyjadą w sobotę na ósmą i zostaną trzy godziny. Potem
zabiorą Anię do siebie na całą noc. To był uczciwy układ. Żałowałem tylko,
że nie będę przy ruchaniu, ale musiałem zostać z dziećmi.

Impreza była bardzo udana. Dzieciaki miały frajdę, a clowni spisali się na medal.
Popisywali się przed dziećmi i była kupa śmiechu. Żona siedziała mi na kolanach
i też się śmialiśmy. Schyliła się do mojego ucha i wyszeptała.
- Ale jestem podniecona na to jebańsko. Nie mogę się doczekać.
Włożyłem jej rękę w majtki i przekonałem się jaka jest mokra.
- Nie będziesz zły jeśli dam im się już teraz zerżnąć w naszej sypialni?
- Skąd skarbie. Idź a ja powiem jednemu, żeby przyszedł do ciebie.
- Kocham cię.
Daliśmy sobie buzi i Ania weszła do domu. Podszedłem do Osiołka i szepnąłem mu
co trzeba na ucho. Ruszył w ślady Anki. Dzięki kamerce w sypialni nie musiałem
ruszać się z miejsca. Niby obserwowałem jak clown rozbawia dzieciaki, ale tak
naprawdę zerkałem na telefonie jak drugi wyciąga chuja z futra osiołka i jebie
mi żonę na moim łóżku. Musiałem inaczej usiąść, bo wzwód był widoczny w moich
krótkich spodenkach. Miałem ochotę gdzieś się ukryć i zwalić konia.
Ania wróciła do ogrodu ostatnia. Przyszła do mnie kręcąc seksownie biodrami i
usiadła mi na kolanach.
- Nie przytulisz swojej zerżniętej żonki?
Objąłem ją i pocałowałem czule.
- Dobrze ci było?
- Bardzo. Miałam orgazm z tym drugim.
Dzieciaki były zachwycone występem. Pękały ze śmiechu przy wygłupach Clowna i
osiołka.
- Są świetni - rzuciłem do żony.
- To prawda. Potrafią zadowolić i małe i duże dziewczynki.

Po imprezie żona położyła naszą córeczkę spać i przyszła do mnie do sypialni
pożegnać się.
- Pa skarbie. Już jadę.
- Baw się dobrze i bądź bardzo niegrzeczna.
Ania zauważyła moją minę i objęła mnie.
- Nie bądź smutny. Hej. To chyba nie zazdrość? Przecież wiesz że jestem twoja.
- Wiem. Po prostu żałuję, że mnie przy tym nie będzie.
- Jutro przy śniadaniu opowiem ci wszystko. Z pikantnymi szczegółami. Obiecuję.
Cmoknęła mnie i wyszła. Pół nocy nie spałem. Wyobrazałem sobie co ona robi i
trzepałem kapucyna. Rano pospałem dłużej. Obudził mnie słodki całus Ani.
Wsunęła się naga pod kołdrę i przytuliła do mnie. Poczułem się świetnie mając
ją przy sobie. Pachniała mężczyznami. Przylgnęła do mojego ciała piersiami
lepkimi od spermy. Miała ją rówież na włosach, nie mówiąc o cipce, która była
jednym wielkim pobojowiskiem.
- Trochę chłopaki poszaleli.
- Robili ze mną wszystko. Jebali mnie w cipkę, w tyłek, między piersi. Spuszczli
mi się w ustach i na głowę. Nie spaliśmy całą noc.
- Chyba trochę przepłaciliśmy za ten występ.
- Czy to ważne. Wiesz że lubię się puszczać.
- Wiem i taką cię kocham. Ale wolę, gdy cię posuwają przy mnie.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PawelM
PostWysłany: Pią 15:21, 10 Cze 2016 Temat postu: Awans




Dołączył: 28 Lip 2015
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Na przyjęciu u szefa wszyscy pracownicy byli z partnerami. Poza nim samym.
Marek - mój szef - był młodszy niż ja o jakieś dziesięć lat. Nie spieszył
się do żeniaczki, chociaż był wysokim, przystojnym mężczyzną i wiele kobiet
chętnie skorzystałoby z okazji. Bawiliśmy się w ogrodzie przy grilu.
Najbliżej szefa byliśmy we dwójkę - ja i Mariusz - mój rywal do awansu.
Już wkrótce miało się rozstrzygnąć, który z nas dostąpi tego zaszczytu, więc
prześcigaliśmy się w pomysłach na podlizanie się szefowi. Ten jednak nie był
szczęśliwy, że oblegamy go jak muchy, więc cieszył się, gdy na chwilę
wyrwał się do altanki i usiadł w samotności. Poczułem, że ktoś oparł mi się
o ramię. To była moja żona Ania.
- Nie martw się. Nie zostawimy niczego przypadkowi.
Pocałowała mnie w polik i ruszyła w kierunku altany.
- Chwila odpoczynku? - zagaiła szefa.
Tuż przed wejściem do altany zanim ją zauważył poprawiła dekolt. Usiadła blisko
przy nim, żeby czuł jej zapach i podparła się oburącz, dzięki czemu piersi
miały ochotę wyskoczyć. Wzrok szefa biegał między jej twarzą i dekoltem.
- Muszę chwilę pomyśleć. Mam ważną decyzję do podjęcia.
- Mogę zapytać wprost? Jak wyglądają szanse mojego męża?
- Trudno mi powiedzieć. Powiem pani w tajemnicy, że żona pana Mariusza zaprosiła
mnie na kawę. Może wtedy będę wiedział więcej.
- No to szkoda - powidziała wychylając się bardziej do przodu. Piersi zdawały się
puchnąć. Szef wyobrażał sobie jak pociąga w dół dekolt a one sprężyście wyskakują.
- Chcieliśmy z mężem zaprosić Pana właśnie jutro na obiad. Świetnie gotuję i
potrafię naprawdę dogodzić mężowi. U nas nigdy nie jest nudno. No ale jest Pan
umówiony.
Wstając potknęła się celowo lecąc na mężczyznę. Szybko się pozbierała, ale zdążyła
dyskretnie otrzeć się piersiami o jego głowę. Podnosząc się musnęła jeszcze głonią
jego ramię. Było to praciw niezauważalne.
- Powiadomię jeszcze pani męża. Może uda mi się tamto odwołać i skuszę się na obiad.
Straszny ze mnie żarłok - puścił oko do Ani.
- Cieszę się, że ma Pan duży apetyt. Mam nadzieję, że go zaspokoję.
Odeszła kręcąc pupą, a gdy była dalej obejżała się na sekundę. Patrzył.

Ania była świetną kucharką. Wcale się nie przechwalała. Oprawa stołu nie ustępowała
potrawom. Biały obrus, świece, czerwone wino.
- Pyszne. Naprawdę pyszne. Ma pan wyjątkową żonę panie Pawle.
- Dziękuję szefie.
Siedziałem narpzeciw szefa. Obok Ania a naprzeciw niej nasza córka Emilka.
- Ale pyszne mamusiu. Mi też bardzo smakowało.
- Twoja mama jest piękną kobietą i tata ma szczęście, że znalazł taką żonę.
- Wiem. Mamusia jest śliczna. Panu też się podoba?
- Bardzo. Też bym chciał mieć taką.
- Napewno pan znajdzie.
Uśmiechnął się do Emilki jak dobry wujek.
- Macie wspaniałą córkę. A pani czym się zajmuje?
- Jestem sekretarką. A po pracy, dom, dziecko, gotowanie, pranie i szara rzeczywistość
Brakuje czasu.
- Może gdy mąż awansuje, będzie pani mogła poświęcić się tylko córce i domowi.
- Chciałabym. Dlatego wspieram męża w karierze. Facet powinien sam urztymać rodzinę.
Ania zauważyła, że szef ma pusty talerz.
- Może dokłądkę?
- Pyszne, ale dziękuję. Strasznie się przejadłem.
- Po takim posiłku przydałoby się spalić trochę kalorii - zauważyła Ania.
- Ma pani jakiś ulubiony sopsób na aktywny wypoczynek?
- Mama jeździ dużo na rowerze. - wtraciła Emilka.
- Super sposób. - wyjrzeliśmy wszyscy przez okno. Było szaro i siąpił deszcz. - ale
chyba nie na dzisiejszy dzień.
Emilka ponownie uśmiechnęła się i dodała:
- Ale tata ma rower w sypialni. Taki stacjonarny.
- Właśnie. Zupełnie o nim zapomniałam. Może zaopiekuj się Emilką kochanie a ja
pokażę panu Markowi rower.
Nie pasował mi ten scenariusz. Myślałem, że będę przy wszystkim.
- Chcesz iść do Marysi kochanie? - spytałem córkę.
- Tak tato. Mogę?
- Pewnie. Leć.
Zanim skończyłem mówić zerwała się jak struś Pędziwiatr i już jej nie było.
- Myślę, że powinienem zapoznać szefa z obsługą roweru kochanie.
- Myślisz, że jest zaiteresowany twoim rowerem?
Emilki już nie było. Ania położyła stopę na niższej belce krzesła szefa. Nie siedziała
jak dama, ale jak nastolatka na trzepaku. Spódniczka zadarła się do góry i widać było
gdzie kończą się jej pończochy. Nagi kawałek uda powyżej wyglądał jak wielka tajemnica
zachęcająca do odkrycia. Szef położył rękę na jej udzie tuż przy kolanie i gładził.
- Bardzo zgrabne nogi. Seksowne.
- Dziękuję. - uśmiechnęła się.
- To dobrze gdy żona wspiera męża w jego interesach. Też tak sądzisz Paweł?
- Tak szefie. Oczywiście.
Ania wysunęła biodra do przodu i siedziała zdecydowanie szerzej. Było już widać jej
koronkowe majteczki, które nie zdradzały wszystkiego, ale wystarczająco dużo.
Szef prawą ręką zajadał oliwki ze spodka. lewa przesuwała się coraz bliżej celu aż
palce wsunęły się pod majteczki. Ania zmrużyła oczy i cichutko jęknęła. To było
urocze i bardzo seksowne.
- Zawsze byłeś moim faworytem do tego stanowiska, Paweł. - powiedział mlaskając.
- Dziękuję szefie. Nie zawiodę Pana.
- Wiem. Mam nadzieję, że ten awans nas zbliży i bedziemy się częściej spotykać. Czywiście
w towarzystwie uroczej pani Ani.
Anka odchyliła głowę w tył i głośno dyszała. Było jej dobrze. Dłoń szefa intensywnie pieściła
jej cipkę pod majtkami. Nagle postanowił zrealizować swoje fantazje z altanki. Szarpnął w dół
za dekolt.
- Co za kobieta! Jakie piersi! Zazdroszczę Paweł.
Szunął teraz jej majteczki na bok.
- A szparka palce lizać!
Patrzyłem zza stołu jak się do niej dobiera i czułem, że zaraz sperma pójdzie mi uszami. Dżinsy
miałem wypełnione do końca i bałem się że pękną. Awans był dla mnie ważny, ale w tej chwili
zupełnie nieistotny. Cieszyłem się, że szef zerżnie mi zaraz żonę. Tylko to teraz się liczyło.
Pragnałem patrzeć na jego podniecenie.
- Rower możemy sobie odpuścić, ale sypialnię chętnie bym obejżał.
Ania wstała, chwilę potem on. Stanął za nią i ważył jej ciężkie piersi, pełen zachwytu. Obróciła
głowę i spojżała mu w oczy wzrokiem pełnym pożądania.
- Proszę za mną.
- Mógłbym być przy tym szefie?
- Mi to nie przeszkadza Paweł. Jeśli pani Ania się zgodzi to oczywiście.
- Proszę mi mówić Ania. Bedzie wygodniej, skoro ma mnie pan odwiedzać w sypialni.
- W takim razie ty mów mi Marek.
Pocałował ją w dłoń.
- Cieszę się, że cię poznałam i że to zrobimy.
- Ta też.
A więc mój szef był na ty z moją żoną. Tymczasem ja wciąż miałem mu mówić Pan. Nie zaproponował
mi przejścia na ty. Nie przewidziałem takiego obrotu spraw, ale nawet dobrze wyszło. W końcu
jestem rogaczem.

W sypialni Ania od razu szunęła mu spodnie i klękła. Ocierając się sutkami o jego uda ssała
jego członek. On delikatnie głaskał jej włosy. Od czasu do czasu spoglądała w górę i uśmiechała
się miło. Na mnie spoglądała, gdy połykała członek głębiej, mrucząc jednocześnie z zachwytu.
Gdy szef chwycił ją za podbródek wstała. Potem delikatnie popchnął jej ramiona. Opadła na łóżko.
Chwycił za kolana, ale nie rozsuwał ich. Ona sama to zrobiła.
- Zerżnij mnie - powiedziała cicho i spokojnie, ale tonem proszącym, prawie błagalnym.
Wszedł również na łóżko i po chwili był w mojej Ani. Nie opadł na jej ciało, lecz podpierał się
na rękach patrząc z góry jaj jej biust seksownie faluje. Mnie też to bardzo podniecało.
Nie śmiałem wyjmować kutasa przy szefie, więc pocierałem prącie i jaja przez dżinsy.
- Dasz sobie radę z trzydziestką ludzi Paweł? - wysapał.
- Mam nadzieję. W końcu nie jestem jakimś tam frajerem.
W spojżeniu jakim mnie obdarzył dostrzegłem powątpiewanie w moje słowa.
- Jakiekolwiek problemy, to wal do mnie w dym. Czy dzień czy noc. Jasne?
- Pewnie szefie.
- Masz mi nie przeszkadzać tylko w jednej sytuacji. Gdy jestem z twoją żoną.
Ostatnie zdanie prawie wykrzyczał urywanym głosem. Było dla mnie jasne, że spuszcza się w Ani.
Ona była już po swoim orgaźmie i robiła wszystko, żeby umilić mu doznania. Przyciągnęła go do
siebie całowała wpychając głęboko język. Ocierała się o niego sowim wielkim biustem, a dłonią,
którą wcześniej pośliniła pieściła jego jądra. Facet wył z rozkoszy.

Gdy żegnaliśmy naszego gościa w progu akurat Emolka wróciła od koleżanki. Trochę wcześniej
i zastałaby nas w niekomfortowej sytuacji.
- Ale pan jest spocony. Na rowerze trzeba jeździć z umiarem.
Szef rozeźmiał się i rozbawiony pogładził naszą córkę po poliku.
- Ale ty jesteś mała mądrala. Macie taki fajny rower, że nie mogłem przestać. Będę mógł przyjść
do was czasem pojeździć?
- Oczywiście. Pan jest bardzo fajny i lubię Pana.
Szef podał mi rękę. Jak zwykle uścisk miał pewny i energiczny.
- No pora na mnie. Do zobaczenia przy nowym biurku Paweł.
Anię pocałował w rękę jak etykieta wymagała.
- Mam nadzieję, że do zobaczenia wkrótce.
- Gdyby mąż miał problemy w pracy, chętnie pomogę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Strona 1 z 1

Forum moja żona sypia z innym Strona Główna->Opowiadania->Pomysłowa żona.
Skocz do:  



Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
DAJ Glass (1.0.5) template by Dustin Baccetti
EQ graphic based off of a design from www.freeclipart.nu
Powered by phpBB Š 2001, 2002 phpBB Group